kiedyś Cecyli, a teraz ANI

Arno

[ Nie no mnie to tam obojetne, tylko się śmieje Wink

]

candace

[No toć mówię, że się czepiasz XD Jak ja Ci sie pośmieje to Ci się odechce Razz

]

Masełko

-Chodźmy-odpowiedziała siostrze i pomachała na dowidzenia Annie.

Arno

A Mason wciąż siedział na sofie.

miss.

- Paaa - no i sobie poszły, a Ann z wielkim kubkiem z kubusiem puchatkiem [<3] no i oczywiście herbatą xd wróciła do salonu i usiadła na fotelu włączając mtv, gdzie akurat leciała jej kochana piosenka. zbieg okoliczności. Spojrzała na Masona
- Myślałam, że po gadce Andrei Ci sie odechce tu przesiadywać.

Arno

- To jej gadka...nie twoja, one poszły a ty zostałaś...ale Andrea ma rację ... - westchnął po czym dodał :

- Kocham tą piosenkę...poprawia mi humor ... - po czym spojrzał na Annę ukradkiem w sposób ' czy ja przypadkiem nie przeszkadzam ? ', spojrzał na zegarek, a później na telewizor.

miss.

I tu Ann doznała szoku bo nie wiedziała że Californication RedHotów może poprawiać humor. Na jego pytanie nie odpowiedziała tylko wzruszyła ramionami i spojrzała na telewizor
- A ja za to kocham John'ego [<3] - wyszczeryła sie gdy akurat pokazali go w tym teledysku. Wstała i wyszła na chwile do kuchni - ah masz ognia? - wyciągneła papierosa, tylko że zapalniczki nie mogła znaleźć, zuo? może i tak w końcu 17 lat młoda ma.

/nie wiem co pisać, głowa mnie boli i sie nie wyspałam. żal ale weź ty coś wymyśl.

Arno

- Palisz?... Wiem morały ce nie interesują, zwłaszcza moje, ale to ci zaszkodzi, po co się trujesz? Poza tym jestem starszy... - zaśmiał się Mason.
- Papierosy nie pasują do tak ładnej dziewczyny jak ty... - powiedział cicho Mason, po czym cwanie się wyszczerzył do Anny.

miss.

Przewróciła oczami, hm... czyżby morały ją wkurzały i tak jakby mało ją interesowały.
- No i co że jesteś straszy? Z tego co wiem to moich opiekunów zostawiłam na innym kontynencie, chyba że sie myle? - uniosła brew - Czyli rozumiem że nie masz zapalniczki? - No i chyba wywnioskowała że nie ma. Westchnęła i zaczeła przeszukiwać jakąs tam szufladę w poszukiwaniu ognia. - Tylko mi nie mów, że prowadzisz zdrowy tryb życia... bez alkoholu, papierosów, z małą ilością kawy. - marudziła dalej szukając no i znalazła. Znowu usiadła i zapaliła.

Arno

- Tego nie powiem, bo kawa jest moim wręcz nałogiem , alkohol też piję i to dosyć często jak każdy w moim wieku, ale papierosów nie znoszę... - uśmiechnął się do Anny, denerwowało go to , że paliła i to w dodatku przy nim, z jednej strony chciał jej pokazać , że potrafi się powstrzymać, ale z drugiej strony wiedział, że to i tak nic nie da...
- Nie słyszałaś co powiedziałem przed chwilą ?

miss.

- Chodzi ci o to że nie pasuje do papierosów, tak? To słyszałam... Tylko wiesz Marilyn Monroe paliła i Audrey Hepburn w "Śniadaniu u Tiffanego" też... - unisła brew była ciekawa co na to odpowie... ah spróbowałby skomentować jakoś Audrey a mógłby sie wynosić

Arno

Mason wstał i podszedł do Anny cały czas nie spuszczając z niej wzroku i uśmiechając się.
- One paliły, ale to nie znaczy, że Ty musisz...A apropo mojego 'zdrowego' trybu życia przemowę już usłyszałaś...co o nim sądzisz?...
Zamilkł na chwilę, po czym się odezwał :
- To one nie pasują do Ciebie - poprawił ją.

miss.

- hmm... nic nie sądzę? Bo tak właściwie mnie mało interesuje co ty robisz, ciebie powinno mało interesować co ja robie. - spojrzała na zegarek - Ja wychodzę. Nie wiem co sie z Rudą dzieje, dziewczyny sobie poszły, więc... zostajesz czy wychodzisz? - wzruszyła ramionami i poszła na chwile na góre. Zaraz wróciła w innej bluzce i butach. No cóż jakby nie było... buzka miała dosć duży dekolt a szpilki dobre kilkanaście centymetrów, ale kogo to?
- Zostajesz, wychodzisz... No co robisz? - zapytała ostatni raz i spojrzała jeszcze raz na zegarek.

Arno

Gdy ujrzał Annę w takim stroju po prostu oniemiał i głos mu odebrało, po chwili się ocknął.
- A jeśli można wiedzieć to gdzie idziesz?...

miss.

Wybuchła smiechem, tak. Była bardziej podobna do siosrt niż sie moglo wydawać. - Nie ważne

Arno

- Czyli nie ma szansy, żebym się z tobą zabrał? - uśmiechnął się do niej słodko w zadziorny sposób, i cały czas wpatrywał się w jej dekolt...

miss.

- Nie i łaskawie przestań sie gapić w moj deolt. Raz robisz mi za ojca, a zaraz chcesz ze mną jechać do znajomych. Nie ma mowy... - wzieła torbę, założyla kurtkę i akurat jakiś samochód podjechał pod dom.
- Wychodzimy... - wyszli razem, ale Mason poszedł w swoją stronę a Ann weszła do samochodu gdzie za kierownicą siedział jakiś chłopak. Pojechała.

Arno

Mason nie mógł w to uwierzyć, został wyrzucony. Ann zdawała się być zupełnie inna niż przy pierwszym spotkaniu, nie wiedział co ma robić...Nie chciał drażnić Cecylii, a w jego domu nie było nikogo, a on sam nie miał kluczy, więc usiadł na schodach jej domu i patrzył w gwiazdy, myśląc o siostrach Lind.

miss.

W domu wreszcie było cicho, a Rudej wydało się to conajmniej podejrzane. Wyszła od siebie i zeszła na dół, rzeczywiście nikogo nie było. Zrobiła sobie kawę i usiadłą w salonie. Właczyła jakiś film i tak siedziała.

Arno

Mason słyszał jakieś dźwięki dobiegające z salonu, domyslił się, że to TV i, że Ruda zeszła na dół. Usiadł tylko na 'bujanej kanapie' i zamyślił się, nie chciał zawracać Cecylii głowy, w tej chwili zaczął zastanawiać się czemu Anna była dziś taka, czemu się tak zmieniła ( choć nie znał jej długo zauważył , że coś nie gra i Anna jest nie w sosie ) i kim był ten chłopak z samochodu, były tylko 2 wyjścia : narzeczony/przyjaciel.
Mason spojrzał przez okno do środka i zauważył , że Cecylia jest zmęczona.

miss.

Zobaczyła jakiś ruch za oknem. Spojrząła przez nie i westchneła. Wyszła z domu.
- Czemy tu siedzisz? - oparła się o elewacje i napiła kawy. - Ann i dziewczyny gdzies wyszły?

Arno

-Ann gdzieś wywiało, odstawiła się jak na randke i wsiadła do samochodu , odjechała z jakimś chłopakiem...a ja?... U mnie w domu nikogo nie ma, a ja nie wziąłem kluczy... - uśmiechnął się do Anny...
- Slicznie wyglądasz - zaczął jej komplementować; nie bez powodu, po czym spojrzał znowu na gwiazdy czekając na reakcję Rudej

miss.

- Jakiś taki czarn duży samochód? Jakiś japoński, nie wiem dokładnie bo sie nie znam xd Jak tak to to jej chłopak bodajrze... wieć bardzo możliwe że wyszykowała sie na randke. - usiadła obok niego po turecku na tej ławce - oh nie ściemniaj... - zaśmiała się, bo sama dobrze wiedziała, że nie wygląda dobrze.

Arno

- To Anna ma chłopaka?... Nic o tym nie wiedziałem... - zdziwił się Mason - tak przy okazji to nie był czarny samochód... - uśmiechnął się do Cecylii.
- Wcale nie ściemniam, chyba mnie znasz ?... - uśmiechnął się szerzej i przysunął się bliżej do niej, widział teraz każdy szczegół jej pięknej twarzy... - A jak u Ciebie; masz kogoś?... - spytał Mason wciąż patrząc w oczy Cecylii...
- A i tak przy okazji to sorry za moje dzisiejsze zachowanie, jestem egoistą, ale cóż... - westchnął Mason.

miss.

Zaśmiała się
- Aniby czemu miałbyś wiedzieć o tym, że młoda ma chłopaka? 0- unisła brew - Nawet ja wiem o tym od niedawna, chłopak na Wisterii mieszka czy gdzies tu w okolicy
- I własnie dlatego, że cie znam wiem że ściemniasz.