kiedyś Cecyli, a teraz ANI

Ofelia

Dlatego Ryanowi się to nawet z tym Alexowym nie skojarzyło. I dobrze. On jeździł jej łapkami po pleckach i ściągał to co jeszcze na sobie miała xD

miss.

kocham ten twój drugi avek rajanowy

No i poszli dalej. Zabawili się w kuchni, o.

Ofelia

Też go lubie Very Happy

I Ryanowi sie bardzo podobało. Bo w kuchni tego nawet z Alex nie robił.
-Naprawdę się postarałaś. Z tym odwdzięczaniem.- stwierdził i uśmiechnął się szeroko.

miss.

Ania ubrała się.
- Cieszę się, że się podobało. - ale powiedziała to tak, że zabrzmiało trochę jak "polecam się na przyszłość". I cóż. Zabrała się za sprzątanie szklanki, której resztki leżały na podłodze tylko dla tego ze stała na blacie zdecydowanie za blisko nich xDDD A jak już sprzątnęła to spojrzała na Rajana. I znów przygryzła wargę.

Ofelia

Ale torcik przetrwał xD Skończył zapinać koszulę i podszedł do Anny.
-Chyba powinienem już iść.- stwierdził i pocałował ją lekko.

miss.

- Tak, myślę że to dobry pomysł. - łał i nawet odprowadziła go do drzwi.
- Jakbyś chciał pomajsterkować albo coś naprawić to zapraszam. Tutaj trochę rzeczy do naprawienia zostało - powiedziała z lekkim podtekstem. I znów się uśmiechnęła.
I pocałowała go na do widzenia, ale na pewno nie było to lekko.

Ofelia

-Jak będe się nudzić na pewno Cię odwiedze.- uśmiechnął się jednokącikowo. Poszedł, kiedy skończyli się całować.

miss.

A Anna wróciła do normalnego funkcjonowania. Zobaczyła jak Ivy śpi. Włączyła cichutko telewizję i siedziała sobie tak.

Naomi/Missy

[wchodzi Iva]
W końcu przybłąkała się gdzieś zagubiona dusza i trafiła pod ten jakże piękny dom. No to tak sobie z nudów zapukała.

miss.

Ania jakaś chwilę temu zażyła działkę swojej życiodajnej mieszanki. Wiec nie bardzo widziało jej się przyjmować teraz gości, chyba że będzie to jakiś przystojny facet XD
A i trzeba dodać, że Anna zmieniła wygląd, a raczej zmieniła kolor włosów. Tamte widocznie już się jej znudziły.
Otworzyła drzwi i no i nie zobaczyła przystojnego faceta.
- Tak?

Naomi/Missy

- Witam. - i się wyszczerzyła do Anny.

miss.

- Dzień dobry. - no to otworzyła te drzwi trochę szerzej, ale jej nie wpuściła. bo co będzie kogoś obcego do środka wpuszczała XD

Naomi/Missy

- Chciałabym poznać sąsiadkę, bo chyba się jeszcze nie znamy. Iva Marshall.- teraz to już dokładniej się przywitała.

miss.

Przeszyła ją wzrokiem. A ania ma baaardzo przeszywający wzrok, a to wszystko przez jej oryginalny kolor oczu.
- Anna Lind. Zapraszam. - no i zaprosił ja do środka do salonu. Ivy coś tam marudziła ze swojego kojca [XD] to Ania wzięła ją na ręce.
- Kawy?

Naomi/Missy

- A poproszę. Ładną ma pani córeczkę. - jej to się ogólnie dzieci bardzo podobały. No cóż... w sierocińcu z deczka ich było no.

miss.

- To moja siostrzenica. - i co poszła włączyć ekspres. W między czasie gdy czekała na kawę wypiła szklankę wody. W głowie jej szumiało a ona musiała się bawić w pozory. Nalała kawy do dwóch filiżanek i na tacy zaniosła do salonu.
- Mieszka pani w okolicy? - zapytała. Usiadła na kanapie z małą Ivy na kolanach. I utkwiła swoje miodowe oczy w sąsiadce.

Naomi/Missy

- Na przedmieściach dokładnie. Pani siostra musi być okrutna, by zostawiać takie maleństwo ze swoją siostrą... dziecko powinno przebywać więcej czasu z matką, niż z ciotką. - zaczęła swoje pedagogiczne gadki.

miss.

Teraz jeszcze zmrużyła oczy. I cóż gdy wzrok mógł zabijać Anna z pewnością właśnie by się tego mordu dopuściła.
- Mojej siostry nie ma... - wycedziła przez zęby. musiała się napić, żeby jej jeszcze nie przyłożyć. I naprawde dobrze, że trzymała dziecko na kolanach.

Naomi/Missy

Ona zrozumiała oczywiście, że jej siostra wyjechała, ale zacznie inny temat bo ona lubi dręczyć ludzi. - A mi się wydaje, że widziałam tą małą dziewczynkę z tym muzykiem mieszkającym na przedmieściach... Jak on miał ? - i udała zastanowienie, oczywiście chciała wyprowadzić z równowagi Annę, by potem mieć co ludziom gadać.

miss.

- A tak tak... ten biedny Mason. Zabrałam mu ją. Miałam nakaz sądowy i nie mógł nic zrobić. I co? I teraz dziecko wylądowało w rękach ćpunki. A przynajmniej taka wersje słyszałam. Fajnie nie? - powiedziała to tak prześmiewczym tonem, że największy idiota nie uznałby tego za prawdę. A cóż to była prawda.
- A teraz wydaje mi się, że musisz już iść. Taaak. zdecydowanie. niektórzy mogą być niebezpieczni dla otoczenia. - i znów ja przeszyła wzrokiem. A wzrok ma naprawdę przeszywający.

Naomi/Missy

- Tak, zgodzę się z panią. Zrobiło się strasznie późno. Do widzenia. I proszę pozdrowić siostrę. - zakańczając tak swoją wypowiedź wyszła z domu Anny Lind.
[wychodzi Iva]

miss.

Ania rzuciła czymś lekkim w drzwi jak tylko zamknęły się za Ivą. Wsadziła dziecko do kojca a sama chodziła w tą i z powrotem po salonie, żeby się uspokoić. W końcu usiadła na kanapie, ukryła twarz w dłoniach i zaczęła płakać.

Ofelia

Tak patrze i patrze i wszyscy zajęci xDD

Edward błądził po mieście już od godziny. Nie mógł znaleźć swojego nowego domu. Postanowił więc zapytać kogoś o drogę. Padło na Anne. Zaparkował samochód pod jej domem, wysiadł i zapukał do drzwi.

miss.

A anna co? anna była zła, zapłakana i jeszcze na dodatek naćpana xD
Wstała i poszła otworzyć drzwi, jednak nie ręczyła za siebie jeśli byłaby to ta ruda suka mogłaby być nie przyjemna XD Ale mimo to tuż przed drzwiami przed lustrem wytarła oczy i poprawiła włosy. I otworzyła.
- Tak? - zapytała i ugh zmierzyła go tym swoim przeszywającym miodowym spojrzeniem.

Ofelia

Uśmiechnął się jednym kącikiem ust i spojrzał Annie w oczy. Z przyjemnością zauważył, że ich kolor jest zbliżony do koloru jego oczu.
-Chyba się zgubiłem.- powiedział i poczuł się trochę niezręcznie. Nie miał w zwyczaju się gubić. -Kupiłem tu niedawno dom i właśnie zamierzałem się do niego wprowadzić. Ale niebardzo wiem, jak tam dojechać. Mam nadzieję, że w niczym nie przeszkodziłem.