kiedyś Cecyli, a teraz ANI

Naomi/Missy

- O, przepraszam, nie zauważyłem cię. - i zaczął ubierać się z powrotem xD. - Oczywiście jeśli mi zapłacisz to mogę urządzić ci jakiś striptiz. Tylko rurki potrzebuję. - powiedział, bo przy niej nie czuł się spięty, wręcz przeciwnie, był bardzo rozluźniony.

miss.

Wstała z łóżka i podeszła do niego. Ona w sumie też była tylko w krótkiej koszulce i szlafroku.
- A do czego Ci ta rurka. - powiedziała mu szeptem prawie że na ucho. Bo znalazła się już tak blisko niego. bo ja zapomniałam napisać, że ona mu się gdzieś tam na chwile urwała, żeby sobie wciągnąć poranną porcje. wiec już jej przyjemnie szumiało.

Naomi/Missy

Przeszły po nim lekkie dreszcze. Przecież zdradzi Bellę, a bądź co bądź to ją kocha. A może to będzie tylko raz i po krzyku ? - Już wiem, że do niczego. Ty będziesz moją rurą. - wziął ją za rękę i obkręcił, jak w jakimś tańcu.

miss.

Zaśmiała się. I usiadła na łóżku. I rozwiązała szlafroczek, co by go zachęcić. suka XD

Naomi/Missy

No ale on się w końcu trochę speszył. - Przepraszam cię, ale nie mam teraz ochoty na przelotny seks. Mogłabyś wyjść, bym mógł się przebrać ? - i tu widać, że on wierny żonie jest. Żeby nie było, że większość facetów w Fairview zdradza swoje żony.

miss.

Spojrzała na niego zdziwiona.
- Jak chcesz. - zgrabnie wstała i jeszcze do niego podeszła.
- Nawet nie wiesz co tracisz. - znowu szepnęła mu na ucho, tak mru. Przejechała łapką po jego torsie i wyszła.

Naomi/Missy

Jego zmysły zaczęły płatać figle. Ciągle czuł na sobie jej dotyk, w całym pokoju był jej zapach, a przed oczami widział miód wypływający z jej oczu, w uszach brzmiał jej głos, a jego mózg na dole lgnął do niej, jak pies za suką. Wyszedł za nią i schwytał ją od tyłu. Całkowicie zdjął z niej szlafrok i lekko przycisnął do ściany.

miss.

- Więc po co kazałeś mi wychodzić? - spytała cicho i przygryzła lekko wargę. Ona jest uzależniona od seksu - peszek XD

Naomi/Missy

- Myślałem, że mogę się tobie oprzeć. Jednak nie potrafię. Chcesz tam wrócić ? - pytał, lecz dyszał mówiąc to, przy czym delikatnie zaczął jeździć dłońmi po jej wklęsłościach i wypukłościach, lecz nie wkładał rąk pod koszulkę.

miss.

Pociągnęła go do tej sypialni. I popchnęła go na łóżko, bo to ona była na górze. A krągłości miała niezłe, bo i oddychać miała czym XD

Naomi/Missy

Co się będzie rozdrabniał... od razu ściągnął z niej tą koszulkę i zobaczył jej nagie ciało. Od razu jego oczy nabrały wyraziście zielonego koloru, a jego zmysły igrały z jego mózgiem. Miała takie wspaniałe ciało, piękne, miękkie jak jedwab...

miss.

Całowali się, a że ania była naćpana to zaczęła zjeżdżać z tymi pocałunkami coraz niżej. Jego piżamy też sie pozbyli wspólnymi siłami. A ustami zjeżdżała niżej i niżej aż zatrzymała się w miejscu strategicznym.

Naomi/Missy

Wtedy w ogóle Jack się podniecił

.

miss.

I wtedy uprawiali sex. na ostro i głośno. Ania była w tym dobra.

Naomi/Missy

A po wszystkim złapało go jego własne sumienie. No tak, jednak ją zdradził... Szybko zerwał się z łóżka i zaczął się ubierać. Na koniec spojrzał jej w oczy. - Ty jesteś na haju ! - krzyknął, bo nie mógł uwierzyć, że mógł to zrobić jeszcze z narkomanką.

miss.

Przewróciła ślipiami.
- Myślę, że twój fartuch już się wyprał. Weź go sobie z pralki. - zapaliła papierosa i założyła szlafroczek.
- Oh i nie musisz tego mówić żonie. Ja się nie wygadam. A jakbyś chciał to powtórzyć to wiesz gdzie mnie szukać. - siedziała na łózku. Zaciągnęła się i wypuściła z ut szary dym. Wyglądała po prostu sexi.

Naomi/Missy

To poszedł po swój fartuch i również założył go na siebie. Wrócił do niej. - Do zobaczenia Anno. - powiedział i uśmiechnął się znacząco, po czym wyszedł z jej domu.
[wychodzi Jack]

miss.

Jak wyszedł zgasiła papierosa i wciągnęła kolejną działkę. Przymknęła oczy i położyła się.

miss.

A później wzięła dzieciaka i poszła na spacer.

miss.

A ania wróciła do domu. Wciągnęła działkę i taka pełna energii i w ogóle coś robiła.

candace

[ przyszedł tu ]

Tak sie zastanawiał, czy to tu i czy w ogóle. Z pięc razy przykładał ręke do drzwi, a potem znowu ją zabierał. Ale dobra, odważył sie i zapukał. Znowu zaczął sie bawić tymi swoimi rzemykami na ręku. Nerwica bierzeee.

miss.

Ania nie spodziewała się dzisiaj gości, więc gdy mała usnęła ona wzięła kąpiel i cóż była już w koszulce nocnej. Więc wielce zdziwiła się słysząc pukanie. Założyła szlafrok i otworzyła drzwi.
- danny? - sie zdziwiła. - Coś się stało?

candace

- Nie ja tylko - zaczął bładzić gdzieś oczami, az wreszcie zatrzymał je na jej twarzy. - Sorry, jeśli sie mylę, ale wiesz. Zawsze można spróbować. - uśmiechnął sie nerwowo - Masz może jakieś dragi? - dobra, co będzie.

miss.

Zatkało ją.
- Boże... ty jesteś na totalnym głodzie. - i wpuścił go do środka. I dała mu swój różaniec.
- Odkręć krzyżyk. Ale uważaj... nie wysyp wszystkiego. - i usiadła na kanapie. Obserwowała go.

candace

Usiadł gdzieś na kanapie i nerwowo otworzył krzyżyk. Wysypał działkę, trzęsły mu się ręce i w ogóle. Wciągnął. Przymknął lekko oczy z takim błogim usmieszkiem i odleciał na pare sekund. Wrócił do siebie. - Niezły towar. - pokiwał głową, otworzył oczy i spojrzał na nią. - Ja... ty juz pewnie chciałaś iść spać, sory, że tak wtargnąłem. - głupio mu sie teraz zrobiło.