Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 16:25, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
[narracja] Nagle w kościele rozległy się dzwony, do środka wpakowali kamerzyści. Ksiądz ubrany w jakąś złotą szatę, podszedł do ołtarza i zaczął się modlić.[/narracja]
-Zebraliśmy się tutaj, aby pożegnać naszą siostrę. Lisa Kane, odchodzi dzisiaj do domu Ojca. Pomódlmy się za jej duszę, aby była w stanie otworzyć sobie drzwi do Życia Wiecznego.
[wchodzi Joe]
Joe siada w jakiejś tylnej ławce, obserwując wszystkich dookoła. Mierzy wzrokiem Patrick'a, zerka do teczki, jeszcze nie ma człowieka na którego czeka..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nina
be somebody
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:39, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
W końcu weszli do środka, zajęli miejsce w jednej z ostatnich ławek.
[przychodzą: Susan, Mike]
Weszli do kościoła, wyciszając się po wcześniejszych żartach i uśmiechach i usiedli niedaleko małżeństwa Fordów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 16:43, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Joe podnosi rękę, głosząc się.
Ksiądz przełyka cicho ślinę-Tak, synu?
-Czy mógłbym powiedzieć, kilka słów? - spytał Joe.
-Cóż, właściwie powinien Pan czekać, do odpowiedniej części pogrzebu.
-Proszę. - wtrącił Joe, idąc w stronę ołtarza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina
be somebody
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:49, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- A to kto, do cholery? - zapytała szeptem, nachylając się do Susan.
- Nie mam zielonego pojęcia... - odparła, również szeptem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 16:52, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Joe doszedł do ołtarza, postukał palcem w mikrofon-Jest mi ciężko mówić, Lisa była mi tak bardzo bliska. - jego głos się załamał. Patrick rozejrzał się po kościele, jakby myśląc że to jakiś żart.
-Mam na imię Joe, jestem kuzynem Lisy. Przybyłym tylko,gdy dowiedziałem się w telewizji, że ona zginęła. Lisa znaczyła wiele dla nas wszystkich, ja, nie, nie umiem. - zaczął chlipać.-Przepraszam... - powiedział, wracając do ławki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina
be somebody
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:26, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- Biedny Patrick... - westchnęła.
Poczuła, że znów jej nie dobrze, ale chciała zostać w kościele mimo wszystko. Zacisnęła palce na torebce i oddychała głęboko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
DIVA
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 14886
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 17:34, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ksiądz wrócił do ołtarza-Tak..czy ktoś jeszcze? - spytał cicho, jednak odpowiedzi nie było. Ksiądz wziął sie za dalsze odprawianie mszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina
be somebody
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:38, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
A biedna mała Sara nie wytrzymała dłużej. Dziękując Bogu, że usiedli w jednej z ostatnich ławek, wstała, przecisnęła się koło Sawyera i niemalże wybiegła na zewnątrz. Oparła się ręką o drzewo, pochyliła i oddychała głęboko, modląc się żeby tylko nie zwymiotować przed kościołem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Naomi/Missy
rocket queen
Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 2672
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:56, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
[wchodzą James i Naomi]
Msza już trwała, a małżeństwo jak burza wpadło do środka. Naomi tylko się uśmiechnęła i z mężem usiedli w ostatniej ławce po lewej stronie ołtarza. Było jej wstyd, lecz nie dawała tego po sobie poznać, tylko ze smutkiem wysłuchiwała mszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:56, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- Gdzie ty idziesz? - zapytał, ale Sary już nie było, uśmiechnął się ironicznie do osób siedzących w ławkach i wybiegł za żoną. Wreszcie ją znalazł.
- Co się stało? - podszedł do niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina
be somebody
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:58, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- Szczerze powiedziawszy, obawiam się że to nie zatrucie - odpowiedziała, wlepiając wzrok w chodnik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:01, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- A co? - nie zatrucie... Może więc przeziębienie? Spojrzał na żonę pytającym wzrokiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina
be somebody
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:11, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Rzuciła mu żałosne spojrzenie.
- Sawyer, do cholery, chyba jestem w ciąży - odparła, wciąż przytrzymując się drzewa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:25, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Zatkało go. Odwrócił się i oparł ręką o drzewo. Po jakimś czasie oprzytomniał.
- Jesteś pewna, że to nie zatrucie? - nie wyobrażał sobie możliwości posiadania dziecka. To zdecydowanie nie dla niego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina
be somebody
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:35, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- Przestań. Mnie. Dołować. - wycedziła przez zęby. Przykucnęła i schowała twarz w dłoniach.
- Mam nadzieję, że to jakiś wyjątkowo rzadki wirus, który powoduje nudności i zanik okresu - wymamrotała. Ona, jako matka? Sawyer, jako ojciec? Byli do tego stopnia obiektywni w ocenie swoich możliwości wychowawczych, że od początku Sara brała tabletki, które teraz najwidoczniej zawiodły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:45, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Opisywał posunięcie setki bohaterów, ale w tej chwili nie wiedział co ma sam zrobić... Przykucnął przy żonie i objął ją ramieniem. Nic nie mówił...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina
be somebody
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:49, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie mogę mieć dziecka, spieprzę mu życie - powiedziała cicho, po chwili reflektując, że sa przecież na pogrzebie. Odetchnęła kilka razy głebiej.
- Musimy tam wracać - oznajmiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:52, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo miał ochotę się uśmiechać, ale wymusił jeden na swojej twarz. Wstali i ruszyli w stronę kościoła. On nadal milczał zastanawiając się, czy nie byłoby lepiej, gdyby w tej chwili uciekł gdzieś daleko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamila
Lady Vampire
Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 3434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 18:53, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
[wchodzą Dominika, Kamila, Ewa i Paulina]
Dziewczyny zaparkowały przed bramą kościoła i weszły do środka. W kościele było pełno ludzi. Dziewczyny usiadły po prawej stronie tylko po to, by wtopić się w tłum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina
be somebody
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:31, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Siedziała w ławce jak na szpilkach, tylko czekając kiedy będzie mogła stąd wyjść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:45, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nie był pewny, czy to co się stało na zewnątrz stało się naprawdę. Nie słuchał księdza, w głowie tłoczyło mu się setki myśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina
be somebody
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:49, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wpatrywała się tępo w trumnę, z tego miejsca dostrzegając tylko zarys ciała Lisy. Przeszły ją dreszcze i naszyły miliony czarnych myśli.
- Co my teraz zrobimy? - jęknęła cicho, pochylając się w bok, w stronę Sawyera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:51, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ocknął się.
- Będziemy szczęśliwą rodziną z dzieckiem - wybełkotał nadal patrząc przed siebie, dopiero po chwili odwrócił się do żony, objął ją ramieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nina
be somebody
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 3757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:57, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Zrobiła taką minę, jakby miała się zaraz rozpłakać, ale nie powiedziała nic. przygryzła wargę i nie odwracała wzroku od trumny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 5020
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:00, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Fordowie należeli do tych małżeństw, w których dziecko nie jest największym szczęściem, jakie mogło ich spotkać. Sawyer nie był typem ojca, który pomaga synowi w matematyce. Oni na rodziców się nie nadawali. - przynajmniej w ich przekonaniu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|