Widok ogólny...

Granmor

-Modelką? W okolicy mieszka Gaby Solis, powinnaś z nią pogadać. Była modelką w latach 90.

rice

-Dzięki, nieomieszkam do niej zapukać, a przepraszam jeśli to zbyt osobiste pytanie ale... - zawachała się na chwilkę.
-Czy nie była pani oskarżona o morderstwo?

Granmor

Lisa uśmiechnęła się pod nosem, ale jakby serdecznie. -Rzeczywiście, byłam. Czytałą Pani? Ile to ja miałam okładek.

Future Lover

Patrzył sie na Lise. I sie tak patrzył xD

rice

Kobieta brzmiała jakby była z tego dumna. Rose zastanawiała się czy wszystko z nią w porządku.
-Owszem, wiele gazet o Pani pisało.

Granmor

Lisa uśmiechnęła się do Tommyego.-Prawie bym wylądowała w więzieniu, na szczęście kilka osób pomogło mi...poznać prawdę.

Future Lover

Spuścił wzrok i troche się speszył.

rice

Ryan zobaczył dziwny wyraz na twarzy chłopaka.
-Tommy wszystko ok?

Future Lover

Pokiwał twierdząco głową. No przecież nie zacznie sie drzeć, że to jakaś.. nie wiem xD

Granmor

-Ojej, nie powinnam tak mówić o więzieniach. - mruknęła.

rice

-Nic się nie stało. Przypomniało mi się że gdzieś chyba czytałem o Pani śmierci, czy to możliwe?

Granmor

-A jak Pan myśli? Stoję tutaj. - odpowiedziała z zadziornym uśmiechem.

rice

-Owszem, ale jestem pewien że ten artykuł był o Pani.
Ryan wyczył w głosie kopiety dziwny lęk, jakby chciała coś ukryć

Granmor

-Brukowce, wie Pan jak to jest,, nie pojawie się w NY na kilku przyjeciach i od razu nie żyję.

rice

-Tak, wiem jak to jest. W każdym razie robi się zimno, gdyby Pani chciała to zapraszamy do nas na kawę. Co Pani na to?

Granmor

Spojrzała na Tomy'ego.-Bardzo chętnie, dziękuję. - mrugnęła do mezczyzny xD.

rice

Ryan trochę się speszył.
-W takim razie bardzo mi miło. Mieszkamy na Wisteria Lane.
[wychodzą Ryan, Roseanne, Tommy, Lisa]

Nina

Pokłóciła się z taksówkarzem, który był bardzo upierdliwy. Kazała mu zatrzymać się na początku ulicy, zapłaciła za kurs i wysiadła. Uszła parę kroków, ale zaczęły boleć ją nogi, więc zdjęła buty. Wzięła je w rękę, w drugiej dłoni ściskając pasek od torebki i szła, lekko się zataczając, w kierunku domu, czekając na gwałciciela tudzież potencjalnego mordercę.

miss.

Wyszła na ulicę. Edward gdzieś poleciał a ona usiadła na krawężniku. O psa się nie martwiła, bo to taka ciamajda jest ze nigdy nikogo nie ugryzie.

Nina

Szła sobie, aż zaplątał jej się pod nogi jakiś pies. O mało nie wyłożyła się przez niego jak długa. Złapała równowagę, chwytając się latarni.
- Ej, sorry, ale uważaj jak biegasz - powiedziała do psa, rozglądając się w poszukiwaniu właściciela. Jak wiadomo, pod latarnią najciemniej, więc nie zauważyła siedzącej na krawężniku nieopodal dziewczyny. Kucnęła za to, a po chwili i usiadła, odrzuciła torebkę i buty na bok i zaczęła łaskotać psa za uchem, bo tak jej się ten pies spodobał.

miss.

Za to jej coś nie pasowało. Zaczęła sie rozglądac za Edwardem. W końcu go zauważyła z jakaś blondynką. Podeszła tam.
- Przepraszam za niego. Wszystko ok? - zapytała, no

Nina

/co to w ogóle za pies? xD

- Taaak, w porządku - powiedziała, podnosząc głowę. - Nie znam cię. Nowa w okolicy? - zapytała z rozanielonym, pijackim uśmiechem.

miss.

/a bo ja wiem xd duży jakiś
- Tak. Alex jestem. - uśmiechnęła się i usiadła obok. Nie chciało jej sie wracać do domu.

Nina

- Serena. Pijana Serena van Der Woodsen - uśmiechnęła się i potarła nosek. - Wracam do domu i mam niewygodne buty - pieprzyła od rzeczy. - Jak się wabi? - spytała, mając na myśli psa.

/a całe jej zachowanie wygląda dokładnie tak, jak pijanej Sereny w GG xD

miss.

- Edward. Oł... widze zaszalałaś. - usmiechnęła się