Pokój lekarzy

Granmor

Wszedł Drew, było trochę wcześnie na okulary przeciwsłoneczne. Ale Drew to miał w dupie, kupił nowe Ray Bany lustrzankowe no i musiał je mieć na nosie. Choćby kurwa miało wiać mroźnym wiatrem jak z Doliny Lodowego Wichru.

Wszedł tutaj, podszedł do swojej szafki. Ściągnął okulary i spojrzał na swoje odbicie w lustrze. Fak jea. Dzisiaj jego włosy wyglądały dobrze. Spojrzał na Davida i Chloe.

-Panowie... - powiedział z uśmiechem lekko się kłaniając, wiadomo chyba jak.

Future Lover

On już wiedział kto wszedł do pokoju. Wystarczyło jedno spojrzenie na tego faceta i już wiedział.
-Doktor Drew.-Coś było między Chloe a Drew. Chwila rozmowy i zaraz to rozgryzie.

Granmor

-Zgadza się..... Doktor....? - zapytał wyciągając przed siebie dłoń.

Future Lover

-David.-Uścisnął mu dłoń.
-David Jones.-Uśmiechnął się tajemniczo. Więc to ona uganiała się za nim, czy on za nią? David właśnie to analizował. Kątem oka spoglądał na Chloe.

Granmor

-Doktor Jones. David Jones.- uśmiechnął się szeroko. -Czyżby ten Jones od artykułów o neurochirurgii i usprawnień lobotomii? Witam w zespole. - no i po uściskaniu tych łapek swoją zabrał grzecznie. Przebierał się.

Future Lover

-Ten sam.-Był zaskoczony, tak serio zaskoczony. No i wniosek nasuwał się sam, Drew spławił Chloe. Przerysowała go straszliwie, ale wyczuwał, że wciąż ją pociąga. On za to był całkowicie obojętny.
-Mam nadzieje, że będzie się nam dobrze razem pracowało.-Zmierzył Chloe wzrokiem i uśmiechnął się delikatnie.

Granmor

-Obiecuję pełną współpracę. - oznajmił zakładając stetoskop, a potem plakietkę. -Wiele się mogę nauczyć, od kogoś takiego jak Doktor.

Future Lover

Teraz to już mu schlebiał.
-Myślę, że oboje możemy się od siebie wiele nauczyć. Z przyjemnością poznam tajniki spławiania natrętnych panienek.-Uśmiechnął się porozumiewawczo. Skąd wiedział? No znów tak przeanalizował, on jest mega inteligentny, jego iq jest tam blisko 200!

Granmor

Pokiwał głową, kilka razy mówiąc przy tym "yeah, yeah, yeah". -Na jak długo podpisał Pan umowę z tym marnym szpitalem? - nie lubił tego miejsca. Staż robił w takim zajebiaszczym no i tutaj czuł się jak na Alasce.

Future Lover

Zaciągnął się papierosem.
-Dwa lata.-Troche posiedzi w tym miasteczku. Nie zamierzał narzekać. Ma być miły i mają go lubić.

Granmor

-Skoro zatrudniają takich ludzi jak Pan, to może niektórych zwolnią. - zerknął na Chloe.-A wtedy ten szpital przestanie być pornoatrapą, gdzie lekarze zamiast o pacjentach myślą o tym by się poobcierać o siebie.

Future Lover

No to teraz wiedział już wszystko. Zachichotał, tak zaśmiał się delikatnie.
-Zdesperowane, samotne kobiety. Wyobraź sobie co by było gdyby założyły partie i wygrały wybory.-Byłoby niebezpiecznie.

Granmor

Wzruszył ramionami, podobał mu się David Bowie....ym, tzn, no, Jones. I cieszyło go to, że nie widział w nim modnisia takiego tępego. xD -Na pewno byłbym już we więzieniu, jako przeciwnik wolnych kobiet. Szowinista. Samiec. Fuj, fuj, fuj. - te fuj fuj fuj przerysował, by pokazać co myślą te kobiety o kolesiach.

Future Lover

Uśmiechnął się przez zniesmaczenie. Ta wizja była... Okropna. Musiał to wyrzucić ze swojego umysłu.
-No szczęście dla nas możemy cieszyć się tylko tym jednym egzemplarzem.-Miał na myśli oczywiście Chloe. Ciekaw był jej reakcji.

Granmor

Drew również na nią spojrzał, ale tylko chwilkę. Przestały go obchodzić jej uczucia czy coś, w momencie gdy nazwał ją głośno i wyraźnie zdesperowaną dziwką.

Future Lover

Jego w ogóle nie obchodziły uczucia innych. Tylko opinia publiczna się liczyła. Zapalił kolejnego papierosa no i przy okazji poczęstował Drew, tzn. tak wyciągnął paczkę papierosów w jego strony i jak chce to może sobie wziąć, o.

Arno

Totalnie zignorowała ich rozmowę, postanowiła się nie przejmować, przyjąć taktykę prędzej zimnej suki niż znerwicowanej nimfomanki. - Dr. Jones, I assume you've got a lot of surgeries planned for today. Any chance that I could assist you? - uniosła brew z uśmiechem i poprawiła swój stetoskop.

Future Lover

-Oczywiście.-Schował swoje okulary gdzieś do kieszeni tego kiltu.
-Drew, możemy liczyć na twoją pomoc?-A pobawi się troszke z nią, tak złośliwie nawet, ale to tylko takie droczeniee tylko.

Arno

Na początku się zaniepokoiła, ale tylko na sekundę. Potem sama stwierdziła, że to nawet dobry pomysł. - Przyda się nam para dodatkowych rąk... - stwierdziła unosząc brew. - Did you see the charts of your patients for today, Dr. Jones? - zapytała.

Granmor

Drew jako że jakoś się z Davidem zaprzyjaźnił, pozwolił sobie na bezgłośne powiedzenie "weri fani" i uśmiech. Ale prawdziwy uśmiech, a nie złośliwy.

Future Lover

-Not yet.-Wypalał już powoli tego papierosa. Chloe chyba zaczynała zbliżać się do granicy, której nie wolno przekraczać. Da jej jeszcze troche czasu.

Arno

Pokiwała tylko głową w milczeniu.

Granmor

-Więc...David? - chciał jakby tym tonem zapytać, czy może na Ty.- Oczekuję rewanżu za brak komfortu w pracy.

Future Lover

-Masz to jak w banku.-Znów zrobił ten trik z okiem i palcem wskazującym. Biedna Chloe... Biedna... Hihihihi.

Granmor

No to on już był cały hepi. A Chloe może mu adidaska wylizać.