Parkiet taneczny i scena

miss.

-Widocznie nie wiedziałeś gdzie patrzeć.

Arno

- Ale teraz już wiem. - powiedział z uśmiechem na twarzy.

miss.

Uśmiechnełą sie tylko i tańczyła dalej, o.

Arno

A on także tańczył z uśmiechem na twarzy i wpatrywał sie w oczy Holly, o.

[ może by tak Liz wpadła ;> ]

miss.

Nie robiło to na niej wiekszego wrażenia. To że sie w nią wpatrywał. Ba nawet przedłużała to spojrzenie.

Arno

Była wolna piosenka, spojrzał na nią wymownie oczekując reakcji - różne są dziewczyny...

miss.

Uśmiechnęła sie lekko i wzieła kosmyk włosów za ucho. Nie odwróciła sie na pięcie i nie posżła do baru wiec mógł to traktować jak zgode.

Arno

Potraktował to tak jak miał to potraktować; lekko niepewnie; zbliżył się do niej i objął ją w pasie; trzymając swoje dłonie na jej biodrach...

miss.

Założyła ręce na jego szyji. Tak że Nicolas bez problemu wyczuł delikatny zapach kelvina kleina, eternity moment. Nie odzywała sie, o.

Arno

Podczas ich wolnego tańca; rozkoszując się jej zapachem, położył swoje dłonie trochę niżej; po chwili szepnął jej na uchu; co dla niej byłoby oczywiste :
- Piękny zapach...

miss.

-Dziękuję. Mój ulubiony. - uśmiechnęła sie lekko kącikiem ust.

Arno

- Od dzisiaj mój też... - zaczął jej schlebiać; cały czas trzymając dłonie nad jej pośladkami; tańczyli tak powoli; a on się cały czas uśmiechał...

miss.

-Tak.. tak. Chodź sie napić. - momentalnie uwolniłą sie od jego rąk i zgrabnie lawirowała między ludzmy w kierunku baru.

miss.

Przyciagnęła go na parkiet i zaczęła tańczyć. Przyciągała uwage, to na pewno.

Arno

Spowrotem wręcz tu wbiegli, Holly nieźle wstrząsnęło; impreza zaczęła się wreszcie rozkręcać...

miss.

Holly bawiła sie świetnie. A i tak miała mniej wspomagacza niz Nicolas.

Arno

Więc on bawił się jeszcze lepiej; zwłaszcza w towazystwie Holly Collins. Po chwili spytał :
- Ile Ty masz właściwie lat?

miss.

-Zgaduj... - uśmiechnęła sie szelmowsko.

Arno

Nie chciał jej ani odmłodzić ani postarzyć.
- Wyglądasz na siedemnaście. - i uśmiechnął się.

miss.

- No powiedzmy... - zaśmiała sie i przyblizyła się.
- A wiesz że kobiet nie pyta sie o wiek? - szepneła mu do uch tak mrrr...

Arno

Nawet się zdziwił taką reakcją z jej strony; ona i on? dobre sobie. po chwili szepnął jej na ucho; na pewno nie zwyczajnie :
- Wiem...Powinienem się domyślić...zresztą to widać po Tobie... - zaczął jej coś sugerować.h

miss.

Ona i on? dobre sobie, dokąłdnie. Poprostu ich kierowca sie zmył.
A ta jego reakcja wywołała kolejny atak smiechu u Holly.

Arno

A on poczuł się trochę zażenowany swoim zachowaniem...

I nawet był skruszony; co się będa oszukiwać?
- Wiem zachowuję się jak palant. - powiedział i uśmiechnął się do niej; znów wolna piosenka...

miss.

-Troche tak. - znowu sie zaśmiała i pociągnęła go za koszulke do siebie. Zawiesiła mu rece na szyji i tańczyła. W myślach przeklinała sie za takie poświęcenie.

Arno

Uśmiechał się. Znów położył dłonie na jej biodrach synchronicznie zjeżdżając coraz niżej.