kiedyś Cecyli, a teraz ANI

miss.

[ale tego właśnie zauwazylam, że czas zmieniony na następny dzień na wieczór, wiec jak to robimy?]

No to dziewczyny sie rozgościły, Ruda pokazała im pokój gościnny. Sama wzięła się póxniej za sprzatanie.

candace

[powiedzmy, ze juz sieprzedstawilam itp]
- Śliczny pokój - powiedziała Chris.

Masełko

-No tak-odparła-Może ja się pójde wykąpać? Dużo wrażeń

candace

- Idź, idź. - odpowiedziała jak w amoku i polożyła sie na łóżko tępo patrząc w sufit.

Masełko

Podeszła do Rudej-Posłuchaj mogłabym wziąć kąpiel? Po tym wszystkim poprostu straciłam głowe do wszystkiego-uśmiechnęła się promiennie.

miss.

- Pewnie - usmiechnęła się i oderwała od czegoś co właśnie robiła. Pokazała jej łazienke
- Prosze tu jest jedna i u góry jest druga - i wróciła do swojego zajęcia, czyli sprzątania

Masełko

-Dzięki, myślałam że te owadobójce się mnie pozbędą-roześmiała się i ruszyła w strone łazienki.

Arno

Mason cały czas siedział w zagraconym salonie na krześle. Mason spojrzał na dziewczyny, które właśnie weszły do domu. Jednak po krótkiej chwili jego wzrok wrócił na inne dwie dziewczyny, jego wzrok przenosił się to z Anny na Cecylię i to z Cecylii na Annę.
Mason chrząknął cicho.
Uśmiechnął się do Cecylii, po czym wstał i podszedł do niej.

- A jednak znów się spotykamy Wink

...Chyba się cieszysz... - dobitnie powiedział Mason z taką nutką satysfakcji w głosie.

- Trochę się nie widzieliśmy... Cecylia... Ty wiesz , że się za Tobą stęskniłem? Wink

... Swoją drogą nic nie wiedziałem o tym , że masz siostrę. - wszystko to Mason powiedział Cecylii do ucha na swój słodki i szarmancki sposób, po czym wrócił na krzesło i przyglądał się Annie.

candace

Wstała z łóżka i zeszła na dół do Rudej.
- Ja.. pomogę... - złapała jakąś zmiotke i zaczęła dokładnie sprzątać.

miss.

Przygryzła wargę na bo taki dziwne dla niej było.
- Widocznie musiałam zapomniec Ci powiedzieć o Annie, zresztą nie jest to moja jedyna siostra- uśmiechnęla się lekko, no i dziewczyna taka zdrzorientowana była i w ogóle - no cieszę się że się widzimy, cieszę... tylko nie wiedziałam że mieszkasz w FairView
A kiedy Chris wyrwała jej szczotkę z ręki
- Nie, Chris poradzę sobie. Wy jesteście gośćmi. Anna mi pomoże

No to wszystko sobie wszyscy wyjaśnili, Ruda i Anna doprowadziły dom do porządku a także firma budowlana go naprawiła. Jest już piątek, o.

Ruda przetarła oczy i spojrząła na zegarek.
- Dzisiaj pogrzeb Lisy - mrukneła do siebie i wstała. Poszła do kuchni zrobić kawę.

candace

Tak... było po wszystkim, Cecylia nie dała pomóc sobie Chris sprzątac dom, więc ta sie umyła i poszla spać. A teraz gdy wstała było jej strasznie smutno... Pogrzeb Lisy... Nawet Cała Wisteria zdawała się taka smutna...

Masełko

Wstała dosyć wcześnie jak na nią. Udała się do kuchni i spostrzegła Rudą-Czyżby ranny ptaszek?-uśmiechnęła się lekko.

Arno

Mason już u siebie

candace

Poszła do łazienki, przebrała się w czarne długie spodnie i jakąś obcisłą ciemną bluzkę. Tak ubrana zeszła na dół i przywitała sie z Cecylią oraz Andreą. - Witajcie dziewczyny! - uśmiechnęła się sztucznie.

miss.

Usmiechnęła się do Andrei
- Jak widać
Chwilęp później zeszła Chris
- Hej znowu napiła się kawy
- Nie lubię pogrzebów, przecież ja jej prawie wcale nie znałam. - dodała

candace

- Ja też... - zaczęła parzyć sobie kawę.

Masełko

-Ja prawdę powiedziawszy wogóle jej nie znałam. Dlatego nie będe się wyróżniać. Jednak wybiorę się na ten pogrzeb. Nie mam siły tylko sunąć mojego zada do łazienki-ziewnęła

candace

- Heh... - westchnęła i usiadła na fotel z kawą.

miss.

Uśmiechnęła się tylko znad kubka kawy jednocześnie patrząc za okno.

candace

- Du... - tutaj zachłysnęła się, zaczęła potężnie kaslać i zrobiła sie cała czerowna. Po paru minutach, powiedziala te przeklęte zdanie - Dużo osób, juz sie zbiera na ten pogrzeb...

miss.

- Własnie trzeba by sie zbierać - powiedziała i wstała wkładając kubek do zmywarki kiedy do kuchni wpadła Anna

- Witam, co takie nie w humorkach? - zapytała radośnie siadając obok Chris.

-Matko ty jeszcze nie ubrana, nie wyszykowana? Zaraz idziemy na pogrzeb - westchnęła i pokręciła z niedowierzaniem głową.

-Ale jaki pogrzeb, kto umarł? - zapytała a kiedy dostała odpowiedz zastanowiła się chwilę - No ale ja jej nie znałam, czem mam iść na pogrzeb kogoś kogo nie znałam?

- bo idziesz ze mną. Kropka koniec. Ktregoś wyrazu nie zrozumiałaś? - Ruda się zirytowała, oł. No i poszła się szykować.

Spojrzała za odchodzącą siostrą.
- Co ją dzisiaj ugryzło?

Masełko

-Pogrzebowe nastroje-roześmiała się gorzko-Ja też praktycznie jej nie znałam, ale widać cała ulica przeciwnie. Przedmieścia gorączkowo przygotowywują się na stype

candace

- No to wszystkie jej nie znałyśmy, ale przy okazji na tym pogrzebie spotkamy może jakieś nowe osoby - zaśmiała sie sztucznie.

miss.

Nie chce mi sie na to iść, ale trudno. - wzruszyla ramionami i posżła sie przebrać.

Masełko

-Ty byś ciągle kogoś poznawała-wywróciła oczami-Idę ubrac się-skierowała w strone swoich ubrań-Na czarno