Parking....

Viktor

Wylazła ze sklepu z zakupami i czekała na Mike'a.

Sahem

Miał nadzieję, że może jakimś cudem zapomni o tej kawie.
Możecie sobie wyobrazić jego minę, gdy zobaczył ją tuż przy wejściu.
- Tu jesteś - udał uśmiech.

Viktor

-Tak, to co gdzie jedziemy? Może jednak chcesz zaszaleć? -się dziewczyna nakręciła ale póki co miała łapki przy sobie

Sahem

- Nie mam za dużo czasu - postanowił zignorować pomysł zaszalenia - Na jakąś szybką kawę, co?

Viktor

- No dobra ale pod warunkiem że dasz mi namiary na siebie.

Sahem

- Eee... - co? Namiary? Nie, żeby się mu nie podobała, ale jakoś nie mógł przestać myśleć o Susan.
- Jasne, czemu nie - no i się wkopał.

Viktor

A jej się oczy zaświeciły - No to dalej, ruszamy się bo tu korzenie zapuścimy.

Sahem

Pojechali do jakieś kafejki.

[wychdoza]

Naomi/Missy

[przelotrem Mel]
Zaparkowała i weszła na sam.

candace · Wysłany: Sob 19:36, 12 Mar 2011 Temat postu:

[wchodzą Pete i Jenny]
Bo te parkingi sa zawsze przed samem.
Więc tak jakoś tutaj przyszli podejrzewam i nie wiem nawet czy sie odzywali po drodze. Nie mam pojęcia.
Może panowała taka dziwna atmosfera.
- A więc, to tutaj. - odezwała się i nawet trochę uśmiechnęła.

Future Lover · Wysłany: Pią 21:37, 18 Mar 2011 Temat postu:

[narracja]Z racji iż jestem potwornym chujem i przez tyle czasu nie odpisywałem: Peter ładnie podziękował Jenny za zaprowadzenie go do supermarketu, kupił jajka i pewnie jakąś bombonierę w ramach przeprosin za to niegrzeczne zachowanie. Później Jennifer pewnie poszła do pracy, a Peter wrócił do domu.[/narracja]