Wnętrze supermarketu...

miss. · Wysłany: Pon 0:18, 24 Mar 2008 Temat postu:

Bree również przestała się uśmiechać. Nawet zmarszczyła lekko czoło. Czała na te strszne informacje Ruth

Viktor · Wysłany: Pon 0:23, 24 Mar 2008 Temat postu:

Ruth obróciła się na chwilkę i mocno potarła oczy - Wybacz, ale to wciąż jest dla mnie bardzo bolesne i emocjonalne przeżycie. Sama nie wiem czy powinnam Ci o tym powiedzieć ale cóż... musisz przecież poznać swojego partnera. Byłam dzisiaj w gabinecie Orsona i stało sie coś okropnego... kiedy siedziałam na fotelu dentystycznym on zaczął mnie obmacywać. wyznała wreszcie ze łzami w oczach

miss. · Wysłany: Pon 0:27, 24 Mar 2008 Temat postu:

xDDDDDD osobiście wyje bo sobie to wyobraziłam xD

Z ręki Brooke wypadła puszka czegośtam i i robiąc spory hałas potoczyła się pod półke.
-Ruth jesteś... żałosna. - pokręciła z niedowierzaniem głową - Naprawde...

Viktor · Wysłany: Pon 0:34, 24 Mar 2008 Temat postu:

- Bree wiem że to dla Ciebie szok ale... to nie wszystko, później kiedy zwróciłam mu uwagę zamkną drzwi i zdjął z siebie koszulę, kazał mi siebie masować i dotykać. w tym momencie Ruth wybuchnęła płaczem (oczywiście udawanym) - To było straszne, ja mam już swoje lata... a jeśli mi nie wierzysz to kiedy wróci z pracy to zapytaj go od razu w prost czy masowała go dzisiaj starsza kobieta, będzie zaskoczony i poznasz jak skłamie.

miss. · Wysłany: Pon 0:40, 24 Mar 2008 Temat postu:

-Ruth zostaw wreszci w spokoju mnie i moją rodzine i najbliższych. - skitowała.Złapała koszyk i poszła dalej.

Viktor · Wysłany: Pon 11:34, 24 Mar 2008 Temat postu:

Ruth podbiegła do Bree, chwyciła ją za ramię i powiedziała patrząc prosto w oczy - Proszę zapytaj go o to tak z marszu kiedy wejdzie do domu a sama się przekonasz że coś jest na rzeczy. obróciła się, zrobiła zakupy, zapłaciła za wszystko i poszła do domu.
[wychodzi Ruth]

miss. · Wysłany: Pon 12:04, 24 Mar 2008 Temat postu:

Dokończyła zakupy i wyszła ze sklepu.
[wchodzi: Bree]

Tom S. · Wysłany: Nie 9:51, 30 Mar 2008 Temat postu:

[Wchodzi: Petra]
Jasna cholera - ponownie krzyknęła widząc tłumy ludzi w supermarkecie. Tym razem nie miała tyle szczęścia co wcześniej i kilka osób usłyszało to, co powiedziała
- Spokojne - powiedziała jakaś starsza kobieta. Każdy ma prawo być trochę zdenerwowany ale....
- Daj mi spokój - krzyknęła Petra i nie zwracając uwagi na kobietę zaczęła się przeciskać przez tych wszystkich ludzi.

Kompletnie nie wiedziała co ma kupić. Była niedziela, na dodatek wigilia, ona nie miała jeszcze żadnych planów na ten dzień... Nie będzie żadnej wigilii - powiedziała cicho do siebie i kupiła to co zwykle kupuje: Chleb, kilka bułek, jakieś warzywa i wędliny...

Kiedy zbliżała się do kasy zauważyła "dział" z alkoholami. Podeszła bliżej i włożyła do koszyka 2 butelki jakiegoś wina.

Przy kasie zapłaciła za wszystko i opuściła supermarket.

[Wychodzi: Petra]

Sahem

[przelotem: Grace]

Dzięki Opatrzności supermarket był otwarty!
Pałętali się po nim jeszcze jacyś ludzie. Nie zwracała jednak na nich uwagi.
Jest! Jest, wprawdzie niewielki, prawie ostatni, ale jest! Indyk pakowany hermetycznie. Wsadziła go do wózka i podjechała do kasy. Zapłaciła i wyszła.

Kamila

[przelotem Allison]
Dziewczyna szybko weszła do sklepu i zaczęła szukać odpowiednich produktów. Trochę jej to zeszło, ale kupiła tylko te ważniejsze składniki. W końcu doszła do kasy, zapłaciła i z kilkoma torbami skierowała się na parking do swojego samochodu.

miss.

[wchodzi Alex]
Błądziła w poszukiwaniu wszystkiego co potrzebne i nie potrzebne do domu.

miss.

Zrobiła wszystkie zakupy i obładowana siatkami pojechała do domu.
[wychodzi: Alex]

Sahem

[wchodzi: Shannon i Grace]

- Musimy kupić Vincentowi karmę... - powiedziała, gdy znalazły się przy stoisku z artykułami dla zwierząt - Może powinnam mu kupić smycz? - przystanęła przy obrożach, smyczach i innych psich gadżetach.

- To całkiem dobry pomysł - uśmiechnęła się przytakując - Będziecie mogli razem wychodzić do parku - odparła przeglądając dostępne wzory.

Naomi/Missy

[wchodzi Iva]
Weszła i trochę się pogubiła w tym sklepie. Zauważyła dwie kobiety, więc podeszła do nich. - Dzień dobry. - przywitała się, by zaraz spytać, gdzie jest pieczywo.

Sahem

Na chwilę oderwała się do smyczy uśmiechając się na powitanie. Po chwili wróciła ponownie do ich przeglądania.

- Dzień dobry - a Grace, jak zwykle uśmiechała się ciepło - Możemy w czymś pomóc? - zapytała.

Naomi/Missy

- Och przepraszam, zapomniałam się przedstawić. Iva Marschall jestem. Wiedzą panie, dopiero co się wprowadziłam i przyjechałam tu, by kupić coś do jedzenia. Wie może któraś z pań, gdzie mogę tu znaleźć pieczywo ? - przedstawiła się, usprawiedliwiła się i zadała pytanie.

Sahem

- Shannon Rutherford - przedstawiła się i oddała resztę mówienia dla Grace.
- Grace Bennet - uśmiech nie znikał z jej twarzy - Pieczywo? - była w Fairview na tyle długo, że zdążyła poznać supermarket - Pójdzie pani prosto i skręci przy mrożonkach - wskazała palcem, gdzie to w przybliżeniu jest.

Naomi/Missy

- Dziękuję za pomoc. - podziękowała i poszła w kierunku pieczywa. Resztę to już sama znalazła. Tak więc z pełnym koszykiem spacerowała sobie po sklepie, bo nie chciała wracać do pustego domu, na dodatek zawalonego kartonami.

Sahem

- Nowa sąsiadka? - zapytała podnosząc wzrok na Grace.
- Nowa - uśmiechnęła się - U was tak zawsze tyle nowych osób? - odłożyła na chwilę miskę na wodę.
- Zawsze - uśmiechnęła się - Trzeba będzie ją odwiedzić - dodała po chwili.

Naomi/Missy

Jakoś tak jej smutno było chodzić samej po sklepie, więc wróciła do kobiet. - Przepraszam, że tak znowu paniom przeszkadzam, ale wyglądają panie na miłe osoby, a ja tak tu samotnie się kręcę... po prostu chciałam bliżej poznać sąsiadki.

Naomi/Missy

Trochę czasu minęło, więc Iva zapłaciła za zakupy i wyszła ze sklepu kierując się do samochodu.
[wychodzi Iva]

Sahem

[oj, sorry... zagapilem sie Embarassed

Shannon razem z Grace w końcu wybrały coś dla Vincenta i postanowiły wrócić do domu.

[wychodzą]

Cherry

/ mam nadzieje ze dobrze pisze... Smile

[wchodza Jane, Elle, Rose]

- Moj swiat.- zasmiała sie cicho i spojrzała na dziewczyny.
- To od czego zaczynamy?

rice

/ ok tylko powinnaś dopisać "[wchodzą Jane, Elle, Rose]"
a pozatym tu mają tylko żarcie xDD idziemy do Centrum
[wychodzą] xD

Nina

Zaczęły od łazienki, gdzie Rebecca umyła ubrudzoną polewą Diane. A potem wzięły wózek i zaczęły robić zakupy.