Wnętrze supermarketu...

Juicy ^^

-Wprowadziłem się, już wszystko w domu było i nagle usłyszałem o tornadzie no to się z moim pierwszym gościem schowałem do piwnicy.

Tom S.

Jakbym przyjechała do domu dzień wcześniej do domu to też by mnie to czekało... Więc nie żałuję - dodała śmiejąc się. Za to z pierwszym sąsiadem spotykam się w supermarkecie. Wcześniej poznałam tu kilka osób, ale te znajomości już wygasły, także można powiedzieć, że jesteś pierwszą osobą z sąsiedztwa, którą dane mi było poznać. Odwróciła się na chwile w stronę półek i sprawiała wrażenie, że sprawdza cenę jakiegoś produktu, ale tak naprawdę chwilkę się zastanowiła po czym szybko odwróciła się do Leo i powiedziała: Chociaż nie wydaje mi się, żeby supermarket był najlepszym miejscem na zawieranie znajomości... Masz może wolne popołudnie? Zapytała niepewnie.

Juicy ^^

-Wolne popołudnie? Hymmm. Nie pracuje. Remont skończony. To mam całe dnie wolne Uśmiechnął się.

Tom S.

To świetnie - Petra odetchnęła z ulgą - w sumie to podobnie jak ja. Więc zapraszam do mnie, dzisiaj, po południu. Co ty na to? Zapytała nieco odważniej.

Juicy ^^

-Z chęcią przyjdę. Usmiechnął się.

Tom S.

Godzina 15.00 odpowiada?

Juicy ^^

-Idealnie.

Tom S.

No to jesteśmy umówieni - odpowiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy... Spojrzała na zegarek - No więc ja muszę już iść... przygotuję coś do jedzenia i w ogóle... Skierowała się do kasy, zapłaciła za produkty i jeszcze raz zwróciła się do Leo - miło było Cię poznać, do zobaczenia u mnie

Juicy ^^

-Mi też było miło. Do zobaczenia. Dalej kręcił się między regałami.

Tom S.

Petra zapakowała wszystko do torby i opuściła supermarket

[Wychodzi: Petra]

miss.

Alice krążyła między półkami i wkładała do koszyka potrzebne rzeczy.

Arno

[wchodzi:Nate]

Już od dłuższego czasu ma ochotę wyprowadzić się od matki. Dziś ma wolne i chodzi sobie między regałami w poszukiwaniu bliżej niezidentyfikowanych produktów spożywczych.

miss.

Alice też robiła zakupy. I sięgnęła sobie coś z najwyższej półki, musiała się trochę nagimnastykować ale udało się jej xD

Arno

Nie wiedzieć czemu (bo nigdy nie gotował) zaczął przebierać na półce wśród makaronów. xD

miss.

Tak się składało, że Ally też sięgała z tej wysokiej półki makaron, tuż obok Nate'a. I tak się złożyło że jak ona wzięła to czego szukała to z póki spadł na niego inny makaron XD
- Ojej przepraszam. - no bo jej się głupio zrobiło, że zaatakował go makaron. Podniosła paczkę z ziemi.

Arno

A on się tylko roześmiał, bo tylko w pracy i ew. w domu jest surowy, a prywatnie dla innych ludzi jest uprzejmy, zawsze uśmiechnięty itd.
- Nic nie szkodzi. - uśmiechnął się szeroko i podniósł inne paczki, które pospadały z półki za sprawą Alice.

miss.

- Powinni to lepiej poukładać. - mruknęła i wrzuciła te paczki tam na miejsce.
- i jeszcze raz przepraszam.

Arno

- Jak już mówiłem, nevermind. - uśmiechnął się i wrzucił do koszyka ten co chciał - Jestem Nate. - wyciągnął do niej dłoń.

miss.

- Alice. - uścisnęła tą swoją mała łapkę jego dłoń.
- A więc miło poznać. Ale trzeba dokończyć zakupy. - uśmiechnęła się wręcz idealnie i wzięła coś w półki obok.

Arno

- Można to zrobić razem. - uśmiechnął się.

miss.

- Wspólne zakupy? - uśmiechnęła się.
- Dobrze. Więc... co chcesz przygotować? Czego potrzebujesz? - jej brakowało tylko kilku składników.

Arno

- Jakiś makaron, nie wiem... - uśmiechnął się nerwowo i podrapał się po głowie - Nie jestem zbyt dobry w kuchni. - uśmiechnął się - Zazwyczaj kupuję najpotrzebniejsze artykuły, ale postanowiłem wreszcie coś zmienić... - urwał idąc wzdłuż regału; spojrzał na jakąś półkę - Na szczęście istnieją jeszcze książki kucharskie. - wpadł w słowotok, teraz pozwolił się jej wypowiedzieć, podczas gdy przeglądał to co znajdowało się na półce.

miss.

- gotowanie wcale nie jest takie trudne. - rzuciła tak na pocieszenie czy coś.

Arno

- Jak dla kogo. - uśmiechnął się delikatnie, wrzucił znów coś do koszyka.

miss.

- Naprawdę. Wystarczy tylko trochę cierpliwości. Dzisiaj robię kolację dla sąsiadów, wiec zaraz muszę brać się za przygotowanie. Jeśli chcesz mogę cię nauczyć *czegośtam. - tak jej jakoś się wymsknęło xd I uśmiechnęła się tak ładnie jak to Alice potrafi.

* w miejsce czegośtam wstaw sobie jakąś skomplikowaną potrawę XD