Wnętrze supermarketu...

Seniorita-Qabi

[WCHODZI:Gabi]
Nie patrząc na nikogo zaczęła szukać karty, cały czas biegnąc ...

Seniorita-Qabi

Wzięła kaczkę z działu mrożonki i przybiegła do kasy, zapłaciła i wróciła do samochodu.
[WYCHODZI:Gabi]

Dean

[wchodzi: Mike]

Szybko już znalazł potrzebne produkty - trochę tego było, a oprócz spożywczych musiał zakupić też inne rzeczy - i poszedł do kas. Nowa kasjerka myliła się kilka razy przy nabijaniu zakupów, ale wreszcie przezwyciężyła trudności i Mike mógł zapłacić i odejść.

[wychodzi: Mike]

Tarantino

[wchodzi charles]
*bierze koszyk*
- Mm m. mmm.
*rozglada sie po sklepowych polkach, po czym bierze dwa jogurty, jedna czekolade z orzechami i kakao w kartonie. kieruje sie ku kasie, placi*
[wychodzi charles i dzwoni po taksowke, po chwili przyjezdza taksowka i odwozi go do hotelu]

Nina

[przychodzi i wychodzi: Sara]
Załątwiła co kazał jej szef i przez moment bardzo żałując, że w supermarkecie nie sprzedają trucizny, wróciła do biura.

Nina

[przychodzi i wychodzi: Sara]
Zrobiła potrzebne zakupy, na pocieszenie po paskudnym dniu kupiła sobie perfum i wróciła do domu.

Tarantino

[przychodzi charles]

*bierze koszyk i rozglada sie po polkach, bierze dwie czekolady, make, cukier, cappucino, kawe, herbate itd. itp.*

*placi*

[wychodzi charles]

Tarantino

[wchodzi charles]

*bierze szybko cztery puszki farby koloru "sloneczna brzoskwinia", placi i biegnie do swojego biura*

Nina

[przychodzi: Sara]
Weszła z wózkiem pomiędzy półki i zaczęła robić podstawowe zakupy.

Nina

Dokończyła zakupy, na pocieszenie kupiła sobie nowe szpilki, dla Sawyera plik gazet zeby miał co czytać i wróciła do domu.
[wychodzi: Sara]

Granmor

[wchodzi Andy]
Po wejści do sklepu, wziął koszyk i przeszedł barierkę. Rozejrzał się wokół, potrzebował podstawowych produktów - wziął jakieś owoce, mięso, warzywa, konserwy, piwo, wino [uwielbia pić wino, patrząc wieczorem na telewizję], kilka gazet, chociaż nie, gazet ma dość na dzisiaj. Wziął jakieś słodycze, chleb, nabiał.Poszedł do kasy, zapłacił i wyszedł.
[wychodzi Andy]

Tarantino

[wchodzi charles]

*bierze koszyk i chodzi po wszystkich przedzialach biorac to, czego potrzebuje*

- sto trzydziesci osiem zl i dwanascie groszy prosze *powiedziala kasjerka*

*charles wyjal portfel i mial tylko dwiescie zl, dal kasjerce, ona wydala. zrozumial, ze ma bardzo malo pieniedzy, a niedawno zaczal sie miesiac*

[wychodzi charles]

Tom S.

[Wchodzi: Lyn i Sus]
Dobra, to Ty też chcesz coś kupić? Zapytała Lynette żeby wyrwać Susan z zamyślenia

Nina

W końcu zeszła na ziemię i z wieczornego spotkania u Mike'a wróciła na zakupy z Lynette.
- Hmm... Przydałoby się coś dla Julie, na kolacje, skoro mnie nie be dzie wieczorem w domu - powiedziała. - Poza tym, prosiła mnie, żeby jej kupić jakiś krem, czy coś, no i w domu przydadzą nam sie jakieś soki - wyrzuciła z siebie, niemal na jednym oddechu.

Tom S.

Ok, no to idziemy do działu z żywnością... Kiedy szły tam gdzie trzeba było iść Lynette powiedziała: Wiesz co, wczoraj byłam u Gaby. Nie dość że jest w ciąży to Carlos siedzi w areszcie i ciągle jest sama w domu. Może wpadniemy do niej kiedyś?

[Susan chyba o tym nie wie, że Carlos jest w areszcie więc możesz udawać zdziwioną xDDDDD]

Nina

Zatrzymała się gwałtownie.
- Jak to, Carlos w więzieniu? - zapytała, zszokowana.

Tom S.

Nie wiedziałaś? A z resztą - ja się dowiedziałam wczoraj w nocy... No tak Carlos jest w więzieniu. Podobno były jakieś przekręty w jego firmie. Gabrielle wierzy że jest niewinny. Tzn. ja tez tak myślę ale policja pewnie zatrzymała wszystkich podejrzanych.

Nina

- O mój Boże, to faktycznie trzeba do niej iść! Najlepiej dzisiaj! Chociaż nie, zaraz, przeciez ja mam się dzisiaj spotkać z Mike'm... - pacnęła się w czoło otwartą dłonią. - Kurcze...

Tom S.

No to może jutro? A jak będe miała jeszcze dzisiaj czas to sama do niej na chwile wpadne. Bo z Mike'iem obowiązkowo musisz się spotkac... Lynette zaczyna wybierac zakupy z pułek...

[Muszę iść, dokończymy jutro...]

Kamila

[wchodzą Dominika, Kamila i Ewa]
Dziewczyny weszły do środka i zauważyły inne sąsiadki z Wisteria Lane. Uśmiechem przywitały sąsiadki i każda z nich poszła przeszukać sklep i kupić najpotrzebniejsze rzeczy do domu.

Kamila

Każda z dziewczyn miała w swoim wózku niezłą kupę rzeczy potrzebnych do domu. Teraz trzeba było pójść do kasy, albo pójść do działu z kosmetykami, lub być może porozmawiać z sąsiadkami z Wisteria Lane. Dominika i Kamila poszły w stronę kosmetyków, a Ewa zapłaciła za swoje zakupy i z dwiema przeładowanymi torbami, poszła do samochodu Kamili, biorąc wcześniej od niej klucze.
[wychodzi Ewa]

Kamila

Dominika z pełnym już wózkiem poszła do półek ze słodyczami, a Kamila zapłaciła i poszła z czterema torbami do samochodu.
[wychodzi Kamila]

Kamila

Teraz Dominika była z siebie dumna. Podeszła do Lynette i Susan.
- Witajcie ! Też na porannych, a raczej południowych zakupkach ? - przywitała się i jak to zwykle bywa zadała pytanko.

Tom S.

Witaj - odpowiedziała z uśmiechem Lyn. Na południowych zakupach? Zapytała Lynette spoglądając na zegarek. Boże już jest tak późno? Po chwili jednak zaśmiała się. Rozmawiając człowiek traci rachubę czasu...

Kamila

- Prawda, a gdy jeszcze ma się puste szafki i lodówkę, to cały dzień trzeba spędzić na robieniu zakupów. - zaśmiała się Dominika.
- Wasze szafki też lśnią pustką ? - spytała dalej cicho chichocząc.