Dom Ver Tons (NA SPRZEDAŻ)

Future Lover

Mały ale zadbany.

Future Lover

Z petem w ustach wytargała z samochodu dwie duże walizy. Pech chciał, że złamała sobie przy tym obcas. No cóż. Wrzuciła buty do samochodu i zamknęła go po czym skierowała się do domu.

Future Lover

Domek był ładny. Okolica była ładna. Wszystko jej się podobało. Łi. Jakie to słodkie. Rzuciła walizy gdzieś w przedpokoju i wpakowała się do salonu. Włączyła sobie telewizor i oglądała przy okazji kartkując biblie.

Future Lover

I leciał akurat Jerry Springer i Veronica zaczęła się śmiać z tych różnych transwestytów, nastoletnich prostytutek i innych dziwaków.

Future Lover

Spojrzała na zegarek. Było wystarczająco późno żeby zrobić komuś niespodziewaną wizytę. Wzięla ze sobą mała walizeczkę i powędrowała do samochodu. Czas odwiedzić Wisteria Lane. Tam gdzie to wszystko się zaczęło.

Future Lover · Wysłany: Nie 19:35, 08 Mar 2009 Temat postu:

Obudziła się już w domu. W każdym razie na Wisterie jeszcze wpadnie. Na śniadanie wzięła jakieś tabletki i popiła wódą. Zapaliła sobie i właczyła sobie abc. Czy jakąs tam stacje.

Future Lover · Wysłany: Nie 22:46, 08 Mar 2009 Temat postu:

Zrobiła sobie kawy. Usiadła na sofie i puściła se szopena. Wzięla tabletki uspakajające. Po chwili zaczęła płakać.
-Co ja mam kurwa teraz... Kawe pić. po uspokajających.-I się położyła i zasnęła*.

*scena z filmu. fajnego.

Future Lover · Wysłany: Śro 22:12, 11 Mar 2009 Temat postu:

Obudziła się i wyszła przed dom.Usiadła sobie gdzieś tam gdzie można było usiąść i siedziała paląc papierosa.

Future Lover · Wysłany: Pią 17:39, 13 Mar 2009 Temat postu:

Kobieta w szpilkach na wysokim obcasie i w luźnej sukience w białe grochy niczym Magda M podeszła do Veronici i usiadła obok niej.
-Nie powinno być żadnych problemów.
Kiwnęła głową z zadowoleniem.
Spuściła głowę. Przy ławce stała mała, srebrna walizeczka. Kobieta podniosła ją i wstała. Przy okazji poprawiając opaskę na oko.
-Reszty nie trzeba.
Uśmiechnęła się krzywo i odeszła z walizką.

Future Lover · Wysłany: Sob 22:40, 14 Mar 2009 Temat postu:

Była zadowolona ale i tak wzięła trochę tabletek i popiła je piwem. Minęło troche kiedy znów jej się zachciało. Ale okazało się, że się skończyły. Pech. Poszła, wyszła.
[Wychodzi:Veronica]

Future Lover · Wysłany: Nie 1:29, 15 Mar 2009 Temat postu:

[Przyłazi]
Tutaj przyczłapała jakoś. Padła na podłoge i tak sobie leżała i rozmyślała nad sobą i nad tym, że chce napisać jeszcze tą ostatnią płytę a potem niech wali się świat.

Future Lover · Wysłany: Czw 18:23, 19 Mar 2009 Temat postu:

Dobra. Doszła do siebie. Zrobiła sobie herbatke i postanowiła, że kończy z tym świństwem. Peeewnie. No ale dobra. Usiadła sobie i sobie pisze piosenke.

Future Lover · Wysłany: Śro 19:14, 25 Mar 2009 Temat postu:

Wzięła gitarę i zaczęla pisac jakąś tam muzyke.

Future Lover · Wysłany: Czw 20:25, 26 Mar 2009 Temat postu:

Teraz piła sobie wina i miała zaciesz, że Mason cierpi tak jak ona cierpiała.

Future Lover

[Wchodzi]
Przylazła jakoś. Wzięła coś przeciwbólowego i próbowała zabandażować pokaleczone ręce.

Naomi/Missy

[wchodzi Mel]
Przyszła tu z butelką wina. Zapukała.

Future Lover

Nie miała dobrego humoru więc otworzyła z nietęgą miną.
-Słucham.

Naomi/Missy

[color-green]- Witam, Melisa Honda. Przyszłam się przywitać. - podała jej wino. - Oł, maj, gad ! - wykrzyknęła patrząc na mocno obandażowane ręce Ver.[/color]

Future Lover

-What?-Spytała mrużąc oczy. Właściwie to ona zapomniała już o tym wypadku a na Masonie i tak się zemści hahaa.

Naomi/Missy

- Pani ręce... Kto panią tak urżadził ? To trzeba na policję, albo do szpitala na obdukcję przyjść. - powiedziała ze strachem w oczach.

Future Lover

-Mason D. Ale to nieważne. Właź.-Zostawiła drzwi otwarte i przeszła do salonu.

Naomi/Missy

Weszła. Odstawiła wino na stół. - Ach, to ten Mason. Czyżby damski bokser ? - uśmiechnęła się na tą myśl, bo jakoś nadal nienawidziła Kamili (tak, odwidziało się jej) i życzyła jej z całego serca, by mąż ją katował w domu.

Future Lover

-W dodatku kiepski ojciec. No i jest dziwką.-Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się lekko.
-Rozgość sie kochanie a ja skocze po kieliszki.

Naomi/Missy

Siadła na kanapie, czy czymś podobnym. - Trzeba by to zgłosić na policję, chyba nie lubimy tyranów w okolicy. - uśmiechnęła się złośliwie.

Future Lover

Podejrzewam, że panie porozmawiały sobie przy winie i takie tam.
nowy dzień
Obudziła się i wiecie co? Bolały ją ręce. Westchnęła głośno i wstała z łóżka. Gdy robiła sobie kawe w kuchni zastanawiała się w jaki sposób może odwdzięczyć się Masonowi. Niczego nie wymyśliła. Stwierdziła, że ten człowiek jest już... wrakiem człowieka. xD Założyła okulary i wyszła.
[Wychodzi]