Korytarz

Granmor

Mamy już 3 nastolatków - czas im zrobić szkołę.

Masełko

Weszła do szkoły. Idąc korytarzem stykała się z wieloma spojrzeniami, przywitała sie ze znajomymi. Kiedy przekroczyła próg klasy papierki zostały skierowane w jej strone. Kujony nie mają lekko. Na szczęście ma kilka zaufanych przyjaciół w tym Danielle. Siadła do pierwszej ławki i pilnie słuchała nauczycielki.

Granmor

<narracja> Twoja klasa ma lekcje biologi, zwykła lekcja - na początek dwie osoby do odpowiedzi. Później anatomia zwierząt. Nic nowego.</narracja>

Masełko

Weszła do budynku i odrazu udała się do swojej klasy. Zaczęła się coraz bardziej niepokoić o Danielle. Dwa tygodnie laby to za wiele. Usiadła do ławki i rozmyślała.

Granmor

*Rozpoczęły się lekcje*
Tymczasem, przed szkołą, na Danielle czeka jej wychowawca.

Granmor

Widząc że się jej niedoczeka, postanowił pójść do domu. Nie miał jednak zamiaru odpuścić.
[wychodzi edzio - wychowawca Wink

]

Masełko

Wreszcie zadzwonił dzwonek.Julie spokojnie wyszła.Wzięła z plecaczka kromkę i spokojnie zajadała. Cały czas stykała się z morderczymi spojrzeniami jej wrogów. Jakoś ją to zabardzo nie ruszało. Gdy zjadła wróciła ponownie do klasy.Miała jeszcze 3 lekcje ale to już z górki.

Masełko

W-F to dwie ostatnie lekcję. Okazało się że nauczyciel zachorował dlatego zwolnili klasę z lekcji. Julie odetchnęła z ulgą ponieważ nie przepadała za w-fem szczególnie rozciąganie. Wzięła pośpiesznie plecak i ruszyła w stronę domu.

candace

Julie i Dan stanęły przez następną klasą. Zaczęły rozmowę. - Mmm, słyszałam, że ktoś z okolicy robił jakąś imprezke w domu.

Masełko

-Robił-uniosła brew-I co w związku z tym?

candace

- No i nas nie zaproszono! - skrzywila się

Masełko

-Acha-jak głupia pokiwała i uśmiechnęła się lekko-Ale nie przejmuj się tym, impreze robił niejaki Nichols ten pierwszak więc nie sądze żeby impreza była udała-pocieszyła ją.

candace

- Nichols!? A nie Patrick Hadley? Dorosły mężczyzna? - zapytała zdziwiona.

Masełko

-Myślałam że chodzi ci o naszych licealistów. Może robił imprezę jakiś Hadley. Moja mama poszła, chyba impreza nie była dla dzieci

candace

- Kurde, my nie jesteśmy dziećmi - zamlaskała. - Spotkamy sie jeszcze dzisiaj po szkole?

Masełko

-Źle to powiedziałam, chodziło mi oto że to impreza dla dorosłych-odparła z niesmakiem-Jasne, kiedy?

candace

- Po szkole - wyszczerzyła się. - Pójdziemy sobie gdzieś na lody albo do jakiegoś centrum handlowego - uśmiechnęła się.

Masełko

-Ok, możemy na zakupy. Mam wiele braków w szafie-uśmiechnęła się-Wracamy na lekcje?-spytała

candace

- ok - odpowiedziała.

Future Lover

[Wchodzi:Veronica]

Rozejrzała się po korytarzu. Zaczęła szukać gdzie może zgłosić się na lekcje.

Granmor

[narracja]Szkolny korytarz miał bardzo prostą budowę, na lewo znajdował się sekretariat i inne pierdoły, na wprost ogłoszenia, za nimi schody, a po prawej sale.[/narracja]

Future Lover

Veronica zakłopotana wyszła ze szkoły.

[Wychodzi:Veronica]

candace

[wchodzi Dan]

Weszła i usiadła sobie gdzies na ławeczce, bo chyba są tu takowe xd?

Masełko

[Wchodzi Julie]

Julie chodziła sobie korytarze, po czym zobaczyła Danielle:
- Hej.- wyszczerzyła się do dziewczyny i usiadła obok niej.

candace

- Czeeść - i cmoknęła ją na powitanie w policzek. - Co u Ciebie? - wyszczerzyła się