Znaleziono 2611 wyników

No to czekała na Michaela, może on jej coś w tym wszystkim wytłumaczy.

- A co zrozumiałaś ? - to naprawdę dziwne, ale ucieszyła go jej reakcja.

- Nie wiem. Chcę skończyć z tym wszystkim. - w sensie zabić się.

- Przed związaniem się z Bellą ? - zapytał, ale brzmiało to tak, jak "gdyby nie ona to nie poznałbym ciebie".

Allison i Michael pizwolili jej spać w pokoju lekarzy. Więc spała i czekała, aż ktoś ją obudzi i powie, co z Amy. Martwiła się o nią, naprawdę.

- W burdelu żony mi nie załatwią. - oczywiście kucharki i sprzątaczki, znaczy się.

Amanda tam nocowała i pewnie jest tam dalej
A Annie korzystała sobie z tego, że nikogo nie ma w domu, więc spała do południa. I tak sama sobie napisze usprawiedliwienie, zawsze to robi.

/nie zwracajmy uwagi na czas, tylko odegrajmy to, co w scenariuszu jest dla nas zaplanowane Razz

- Nie mogłem korzystać z telefonu w więzieniu. - oczywiście skłamał. - A ona nie pozwoli mi wrócić, za ...

/no to poznajmy go z Annie Smile

Gdy ta zemdlała, to podeszła do niej i zaczęła histerycznie wołać Allison.
I nawet młoda się zjawiła, znaczy się zeszła i poszła tam, gdzie były Am i Amy.
Amanda wtedy ...

- Taak, straciłem wszystko, co miałem. Miłość, żonę, dobre słowo i... chyba też przyjaciółkę. Jestem pewien, że zdrużyłaś się z Bellą na tyle, że jak stanę do ciebie tyłem to wbijesz mi nóż w plecy. - ...

Am przygotowała już kolację i przyszła do Amy. - Źle się czujesz ? Przyszłam ci powiedzieć o kolacji. - powiedziała, stojąc nad nią. Poczuła wtedy coś dziwnego... czyżby to była troska ? współczucie ? ...

- Nic, po prostu reaguję tak, jak każdy facet, który wyszedłszy z więzienia zobaczy piękną kobietę. Jeszcze w dodatku swoją przyjaciółkę sprzed kilku lat. Jesteśmy jeszcze przyjaciółmi, prawda ? - w t ...

A Amanda robiła śniadanie, w czym pomagała jej księżniczka, Annie.
Tak, Annie najlepiej się dogadywała z Am, bo ta najlepiej ją rozumiała. Pozostałe siostry były dla niej zbyt sztywne.

- Cześć, nic się nie zmieniłaś, piękna, jak zwykle. - rzucił jej komplementa na początek.

sms
Zaraz też tam będę.
Jack.

A że południe, to tam załóżmy, że Am zajmowała się kwiatami. - Allison, popatrz, jakie one są piękne ? - sama nie wierzyła w to, co wyhodowała. Sama !

sms
Cześć. Pamiętasz
mnie ? Spotkajmy
się w
barze. Zapraszam.
Jack.

Wyszedł z więzienia. No nareszcie ! Pierwsze, co zrobił na wolności to napisał do Jennifer. Musiał przecież znaleźć sposób na odzyskanie byłej żony.

Dobrze

. - No to ja się zbieram. Paa, Bree. - powiedziała, po czym odwróciła się na pięcie i poszła przed siebie.

Polazła sobie do szkoły, czy tam gdzieś.
[wychodzi]

- Dobrze. Kiedy następne zebranie ? - oczywiście znowu się spóźni, to u niej normalne, ale datę musi znać.

- No do sql idę, a potem to nie wiem. - zjadła już i wypiła kawusię, poszła więc się ubrać.

- Kawę, a co myślałaś ? Muszę się rozbudzić. - zaczęła jeść tosty.

/no to trudno, pomyliło mi się
- Tak, tak, nawet mam zapisaną na kartce, żeby nie było. - pokazała jej nawet tę kartkę, by udowodnić swoją niewinność.

- Tosty. Tylko się pospiesz, bo jestem bardzo głodna. - rozkazała, odkładając pilnik.