Korytarze wytwórni

Future Lover

Spieprzała ino szum.
Lena też tylko troche woolniej xD

Granmor

A mężczyzna podniósł teczkę którą zostawiły i biegnie za nimi.

Future Lover

I nadal uciekały xDDDDD

Granmor

Julie za zakrętem znalazła pokój w którym mogły się schować. To była garderoba Lucasa.

Future Lover

Podbiegły do Julie xD

Granmor

A facet po kolei wykopywał każde drzwi.
Julie chwyciła za klamkę, drzwi były zamknięte. Rozejrzała się i zauważyła przeciwpożarową gaśnicę. Wybiła łokciem szybkę i zaczęła uderzać nią w okolicach zamku od drzwi.
On je oczywiście usłyszał, biegnie do nich.

Future Lover

Wyjęła z kieszeni kurtki długopis. Jak coś to go dziabnie.

Granmor

Ale drzwi po chwili puściły. Chwyciła je za ramiona i wpadły do pokoju.
Męzczyzna już biegł w stronę drzwi.
Które wszystkie razem zastawiły szafką. Miały kilka minut więcej.
[akcja przenosi się do garderoby]

Future Lover

[Wchodzi:Veronica]
Była zdenerwowana, postanowiła troche zmienić kontrakt bo nie wyrobi się w tym tempie z tą płytą. Szła sobie.

Granmor

[wchodzi : Patrick]

Idzie w stronę biura.

Future Lover

Natknęła się na niego, dosłownie na niego wpadła.
-O. Szukałam cie. Sory ale zepsuje ci humor.

Granmor

-Hi Ver. - uśmiechnął się ale po chwili mówił już tak bardziej serio. -Co się stało?

Future Lover

-Nie wyrobie się z ta płytą na czas.-Walnęła prosto z mostu.

Granmor

Hadley westchnął, widocznie go to rozczarowało. -No cóż, trudno, na szczęście nie stoimy na jakimś skraju bankructwa i możemy sobie pozwolić na to. - uśmiechnął się znowu.

Future Lover

-Ochhh. Dzięki. Ratujesz mi tyłek stary.Rzuciła mu się na szyje.
Bardzo niepotrzebnie bo akurat to zobaczyła Mona. Łzy zaczęły ciurkiem spływać jej spod okularów i w całkowitej rozpaczy wyjęła z kurtki pistolet i strzeliła w kierunku Ver z cztery razy po czym uciekła błyskawicznie.
Biedna poczuła przeszywający ból.

Granmor

-Veronica! - wrzasnął i ją chwycił jak Prue Piper gdy ta dostała w brzuch ze snajpery, Ty wiesz o co chodzi bo Ci to pokazywałem milion razy xDDDDDD. -Niech ktoś zadzwoni na pogotowie!! - wrzasnął.

Nina

Zobaczyła tę scenkę i znieruchomiała.

Future Lover

Traciła przytomność.
-Pat. Chce tylko żebyś... Uch. Żebyś...

Granmor

-Nic nie mów.... - wyszeptał, spojrzał na Pey.-Dzwoń, po, ambulans! - te przecinki symbolizują przerwy w wypowiedzi, on te słowa jakby tak cedził powoli.

Future Lover

-Słuchaj. Chce tylko.. Żebyś. Zbluzgał Masona.-Tylko na te zdanie zbierała siły. Później już odpuściła.

Granmor

Zaśmiał się przez łzy.

Future Lover

I bum straciła przytomność. Chyba. Nie wiem. Wiem, że musi być dramatik.

Nina

Peyton otrząsnęła się i trzęsącymi się rękami wyciagnęła telefon z kieszeni. I zadzwoniła.

Granmor

A Patrick zerwał z koszuli rękaw czy co on tam miał ubrane i próbował powstrzymać krwawienie.

Future Lover

[narracja]Przyjechał ambulans i zabrali biedną Veronice do szpitala gdzie okazało się, że będzie żyć ale musi odpocząć w szpitalu troche.[/narracja]