kiedyś Cecyli, a teraz ANI

candace

Tak... było po wszystkim, Cecylia nie dała pomóc sobie Chris sprzątac dom, więc ta sie umyła i poszla spać. A teraz gdy wstała było jej strasznie smutno... Pogrzeb Lisy... Nawet Cała Wisteria zdawała się taka smutna...

Masełko

Wstała dosyć wcześnie jak na nią. Udała się do kuchni i spostrzegła Rudą-Czyżby ranny ptaszek?-uśmiechnęła się lekko.

Arno

Mason już u siebie

candace

Poszła do łazienki, przebrała się w czarne długie spodnie i jakąś obcisłą ciemną bluzkę. Tak ubrana zeszła na dół i przywitała sie z Cecylią oraz Andreą. - Witajcie dziewczyny! - uśmiechnęła się sztucznie.

miss.

Usmiechnęła się do Andrei
- Jak widać
Chwilęp później zeszła Chris
- Hej znowu napiła się kawy
- Nie lubię pogrzebów, przecież ja jej prawie wcale nie znałam. - dodała

candace

- Ja też... - zaczęła parzyć sobie kawę.

Masełko

-Ja prawdę powiedziawszy wogóle jej nie znałam. Dlatego nie będe się wyróżniać. Jednak wybiorę się na ten pogrzeb. Nie mam siły tylko sunąć mojego zada do łazienki-ziewnęła

candace

- Heh... - westchnęła i usiadła na fotel z kawą.

miss.

Uśmiechnęła się tylko znad kubka kawy jednocześnie patrząc za okno.

candace

- Du... - tutaj zachłysnęła się, zaczęła potężnie kaslać i zrobiła sie cała czerowna. Po paru minutach, powiedziala te przeklęte zdanie - Dużo osób, juz sie zbiera na ten pogrzeb...

miss.

- Własnie trzeba by sie zbierać - powiedziała i wstała wkładając kubek do zmywarki kiedy do kuchni wpadła Anna

- Witam, co takie nie w humorkach? - zapytała radośnie siadając obok Chris.

-Matko ty jeszcze nie ubrana, nie wyszykowana? Zaraz idziemy na pogrzeb - westchnęła i pokręciła z niedowierzaniem głową.

-Ale jaki pogrzeb, kto umarł? - zapytała a kiedy dostała odpowiedz zastanowiła się chwilę - No ale ja jej nie znałam, czem mam iść na pogrzeb kogoś kogo nie znałam?

- bo idziesz ze mną. Kropka koniec. Ktregoś wyrazu nie zrozumiałaś? - Ruda się zirytowała, oł. No i poszła się szykować.

Spojrzała za odchodzącą siostrą.
- Co ją dzisiaj ugryzło?

Masełko

-Pogrzebowe nastroje-roześmiała się gorzko-Ja też praktycznie jej nie znałam, ale widać cała ulica przeciwnie. Przedmieścia gorączkowo przygotowywują się na stype

candace

- No to wszystkie jej nie znałyśmy, ale przy okazji na tym pogrzebie spotkamy może jakieś nowe osoby - zaśmiała sie sztucznie.

miss.

Nie chce mi sie na to iść, ale trudno. - wzruszyla ramionami i posżła sie przebrać.

Masełko

-Ty byś ciągle kogoś poznawała-wywróciła oczami-Idę ubrac się-skierowała w strone swoich ubrań-Na czarno

candace

- No co ty? - zapytała, a praktycznie odpowiedziała swojej siostrze lekceważaco.

Masełko

-Amh... amh.. niczym dziecko-Mruknęła głośno z łazienki-Bierz dupę i idź się ubierać

candace

Popatrzyła dziwinie w strone łazienki. - Gdzie ty masz oczy? Juz dawno sie przed Toba ubrałam! - zaśmiała sie z "spotrzegawczości" siostry...

[FIONA !!! XDDD

Poszła do łazienki, przebrała się w czarne długie spodnie i jakąś obcisłą ciemną bluzkę. Tak ubrana zeszła na dół i przywitała sie z Cecylią oraz Andreą. - Witajcie dziewczyny! - uśmiechnęła się sztucznie.

przypominam ==' XDDDD]

miss.

Cecylia zesżła na dół a zaraz za nią siostra.
- Trzeba by sie było zbierać, nie? Idziemy?

candace

Podreptała do sióstr i przytaknęła głową. Chwile potem zawołala Andreę.

candace

[Juz zaczęłam, bo by jeszcze bez nas poszli na cmentarz XD]

miss.

Weszły do domu.
- No i jak zadowolona?
-Tak i to bardzo, przecież sama się nudziłaś wiec mi tu nie wciskaj że chciałaś zostać. Ide do siebie- mruknęła i posżła na górę
Cecylia usiadła na kanapie i sobie hm... siedziała i no i też troche myślała.

candace

Chris stoi przed drzwiami domu Cecyli i pociąga za klamkę, drzwi sa otawrte.
- Hej dziewczyny! - krzyczy radośnie i siada w salonie.

miss.

- Hej, co taka radosna? - zapytała Cecylia siedząc obok na kanapie i rzeglądając czasopismo. Anna była w kuchni i robiła jakąś kawę
- Hej Chris, chcesz kawy albo czegoś inneg?

candace

- Kawy poproszę - uśmiechnęła się do Anny. - Mmmm, bo sobie pomyślałam, że na taką handrę to najlepsze winko - tutaj popatrzała na Rudą i miała ten charakterystyczny "błysk w oku"